Przy jednym z rond w Mrzeżynie doszło do małej awantury. Dwóch kierowców opuściło swoje pojazdy i zaczęło na siebie krzyczeć. Zainterweniowali zatroskani użytkownicy ruchu drogowego, którzy szybko zauważyli, że coś jest nie w porządku. Żaden z mężczyzn nie chciał dać za wygraną, więc sprzeczali się tak długo, aż przyjechała policja.
O co poszło?
Poszło, jak zwykle, o błahostkę. Ponoć jeden nie ustąpił drugiemu miejsca, dlatego tamten chciał zablokować go pod czas jazdy na rondzie. To samo w sobie jest niezgodne z przepisami i już kwalifikuje kierowcę do solidnej grzywny.
Obaj zostali ukarani mandatem. Kierowca Toyoty musiał będzie zapłacić 2000 złotych, podczas gdy kierowca Forda jedynie 800. I tak nie są to najwyższe mandaty, jakie można dostać za takie zachowania.